Kolejne wygrzebane fragmenty

Ciasteczka orzeszki z nadzieniem robi się je pół dnia a znikają w 10 minut
Dziś są moje urodziny. Cała klasa mi życzyła wszystkiego najlepszego itd. Wzięłam ze sobą cukierki grylażowe. W szkole je rozdałam na języku polskim. Mama z tatą mi złożyli życzenia. A, zapomniałam powiedzieć, co mi wczoraj jeszcze tata przywiózł. 2 bloki bakaliowe, 3 słoiki kremu czekoladowego, a mama kupiła na dzisiejszy poczęstunek tort czekoladowy i lody Cassate. Pysznota, mniam mniam!<span class="su-quote-cite">19 styczeń 1989 r.</span>
Ale przed koleżankami lubię udawać wampirzycę .Kiedyś nastraszyłam Kaśkę, że przyjdę do niej w nocy przez okno jako wampir. Ubrana w czarny płaszcz, włosy stojące, zęby-kły, nos potwora, odstające uszy. Na to Kaśka mówiła ze strachem :och nie, och nie.

Teraz mam co chwila przykrości z powodu już dużych piersi, a to już chłopcy zauważają. Mam także miesiączkę. Muszę kłaść watę. Jestem na tzw. progu dojrzałości, brak mi tylko coitus ( stosunka płciowego)<span class="su-quote-cite">27 styczeń 1989 r.</span>

Mam nadzieję, że pójdzie mi jako tako. Nadal tryskam humorem. Niedawno wymyśliłam sobie słowo, które, nie wiem, co oznacza: bekwaczek. Jakieś dziwne słowo wleciało do mej głowy i wycielało (wyleciało!) jako słowo i litery. Miło się je wymawia i być może dlatego je wymyśliłam<span class="su-quote-cite">październik 1990 r.</span>
Moim ideałem chłopca, towarzysza mego życia, jest człowiek żywy, energiczny, umiejący się cieszyć życiem. Bez nałogów (picie i palenie), potrafiący mi pomóc, dodać otuchy, oczywiście kulturalny, szanujący i uznający pozycję kobiety w społeczeństwie i w rodzinie. Impulsywny tak jak ja, mający w sobie urok i tzw. gwałtowną ekspresję. Trudno mi będzie znaleźć choć w większości bliskiego memu ideałowi, człowieka. Może trafię na niego.<span class="su-quote-cite">28 listopad 1990 r.</span>

***

Słynne dawne lody ciepłe

i tak dalej i tak dalej. Dacie wiarę, ze w tamtych czasach żarłam czekoladę i słodycze, mimo ze do dziś jestem alergiczką na czekoladę? Najlepiej wspominam kremy czekoladowe ze znakiem Wiewiórki. Małe słoiczki ale potrafiłam zjeść 5 słoiczków naraz.

Sięgnęłam wcześniej po te stare pamiętniki. I nawet dziś mi się je czyta dziwnie. Jęczę: o boshe, o maj god, jezusie, jaka byłam infantylna i dziecinna i chichoczę, jak trafię na fragmenty dotyczące mych kumpli z czasów podstawówki.
Wiek nastoletni ma swoje przywileje i jest z zasady infantylny. 😊

 

Producent kremu Wiewiórka