Wszystko to kwestia interpretacji – powrót do dawnych notatek

Susan Dupor, Family dog, mat. internetowe

Zastanawiam się tez czy na podstawie obrazów artystów niesłyszących da się coś wysnuć na temat ich tożsamości?

oczywiście to moja interpretacja:

mój opis obrazu pierwszej osoby:

patrzysz na tych ludzi idących a sama masz wątpliwości czy iść
to słońce-motyl, tez nie jest takie świetliste
jest przygaszone
gdybyś namalowała autentyczna radość to byś podkreśliła to ostrym żółtym
a ono takie nie jest
gdzieś kryje sie drugie dno tego wszystkiego
a na twojej twarzy widać zadumanie ze to wszystko nie jest takie proste, ta deklaracja bycia Głuchym
jest niby rajska łąka ale podszyta czymś tam jeszcze, takim dziwnym lękiem
fajnie to pokazałaś
to nie jest tak, ze my jesteśmy pewni wszystkiego
samo życie pokazuje ze niczego pewni być nie możemy

próba opisu obrazu drugiej osoby:

wiadomo, ja w swoich obrazach pokazuje zagubienie tożsamości
chodziło mi o pokazanie silnej tożsamości deaf. światło to tzw. wspólna tożsamość |
twarze na krześle obok budynku, zastanawiają sie czy wejść . sam budynek to grupa deaf
twarze w oknach to oczywiście środowisko deaf, różne kolory bo jest różnorodne. strumień światła płynący z tego otworu/drzwi to poczucie silnej tożsamości
twarze na zewnątrz to lecące w kierunku tego budynku , ale niektóre sie wahają , niektóre wola zostać na zewnątrz jak te na krześle
osobny fragment obrazu to osoby, które właściwie deaf nie będą ale zaglądają i idą obok.

Obraz trzeciej osoby:

Wielkie ucho napełnione hałasami emocji (to tez oficjalne wyjaśnienie). Gdzieniegdzie kontury ucha zamazane, w innych miejscach wyostrzone. Na obrazie widać napis „głos”, mały komputerek jako okno niesłyszących na świat, mnóstwo plam ,kresek, jako natężenie hałasu i głośnej ciszy.
Z tym obrazem był problem, że trudno było go namalować, ze względu na to, ze ta osoba  nigdy nie poczuje jak to jest być całkowicie Głuchym, bo jest właśnie słabosłysząca.

Wszystko jest subiektywne.