Całe święta spędziłam na daniu sobie luzu i czytaniu książek edukacyjnych. Tym razem o sposobach prezentacji swoich idei, pomysłów na sposób mówców TED Talks.
Carmine Gallo w swojej książce pisze: w trakcie swojej ostatniej ważnej przemowy Steve Jobs powiedział: „To skrzyżowanie technologii i nauk wyzwolonych sprawia, że nasze serca śpiewają”. Odtąd zamiast pytać: „Czym się pasjonujesz?”, pytam: „Co sprawia, że twoje serce śpiewa?”. Odpowiedź na to drugie pytanie jest jeszcze ważniejsza niż na pierwsze.
Rzecz w tym, że wielu ludzi chyba nie wie jeszcze co może powodować, że im serce „zaśpiewa”. Ale nie chodzi tu o zwykłe śpiewanie. Chodzi o takie prawdziwe śpiewanie, które wypływa z serca, z pasji.
Fajnie, jeżeli ta pasja da jeszcze pieniądze. Ale nie musi. Bo to nie o to w tym wszystkim chodzi. Chodzi o to, by przekonać do swojej idei, pokazać pasję działania. Nie działania jednorazowego w stylu wolontariatu na biegu charytatywnym. Działania długofalowego, które ma głęboki sens. Czasem wolontariat jest jedynie środkiem do celu jako atrakcyjny ozdobnik w CV, żeby znaleźć fajną dobrze płatną pracę. Ostatnio miałam mimochodem rozmowę o tym, że mało ludzi się garnie do pracy społecznej. Że moje pokolenie i starsze pokolenie to potrafiło i potrafi. A teraz inne czasy, sporo osób ma na celu jedynie swój własny interes. A czasem ten wolontariat staje się pasją taką z głębi serca.
Która może być opowiedziana w nieszablonowy sposób na konferencji, na TED Talks, na spotkaniu, na warsztacie. Prawdziwy „śpiew serca” staje się tu kluczem do sukcesu takiej prezentacji swych działań. Chodzi o to, by te działania zostały „usłyszane”, „zauważone”.
Czasem w prosty wizualny sposób przekazana idea, która napędza konsekwentne życiowe działanie, pociąga za sobą innych.