Słowo o wystawie
Prace, które będą wystawiane w galerii „MEOK” wykonałem niemal przed chwilą, ponieważ chciałem tą drogą przekazać Wam to, o czym teraz myślę, czego pragnę, za czym tęsknię.
Tęsknię niemożebnie za przestrzenią ogromną, bezkresną, przepastną nawet.
Pragnę pełnego, nie skażonego smogiem oddechu. Oddechu w pewnym sensie przestrzennego – tak, żebym mógł rozłożyć szeroko ramiona i biegać do tyłu nie potykając się o przeszkody.
Nie chodzi mi o klaustrofobię, taką typową jak strach przed windą, czy przed labiryntem z luster w jakimś wesołym miasteczku. Kiedy zaś napada mnie natrętna myśl, iż znajduję się zamknięty w ciasnym pudle, lub w ciasnym tunelu, zaczynam się dusić i miotać we wszystkie strony.
Chodzi mi o powszechną, nieznośną ciasnotę niemrawo galopującej obok cywilizacji, o tłok narastających rzeczy w rutynowej, przytłaczającej codzienności. Pielęgnuję wtedy w każdym zakamarku mojej świadomości nagromadzoną przestrzeń, zapamiętaną z podróżowania zeszłego roku.
Moja przestrzeń w kolorach wolności
Uwięziona w sercu
przestrzeń bez bólu…
autor tekstu Alfred Polok