Historie wkrótce wygasną. Dotknij aby wyświetlić

Agnieszka Kołodziejczak, Jem1, fot. cyfrowa, PCV, 2017

Tak informuje na ekranie mojej komórki Instagram. Fakt social media wysysają wszystko. Nie zawsze mi się chce sprawdzać co 5 minut jaka historia została wpuszczona na Instastory. I tak nie zamierzam kupować reklamowanych produktów. Jedynie zaglądam nieraz na profile galerii i muzeów, by móc obserwować sposób interakcji z użytkownikami Instagramu. Także obserwuję profile wielu sportowców, bo ich podstawą popularności jest nie tylko wynik sportowy, ale i też popularność w social mediach. Podoba mi się sposób podejścia Lewisa Hamiltona, mistrza Formuły 1, który wrzuca dość często swoje Instastories, są one zabarwione ciepłem i niewymuszoną chęcią interakcji z obserwatorami jego życia. Także pełne takiego spontanu i humoru są Instastories jednej z najlepszych deblistek świata – Bethanie Mattek-Sands. Także fajne są zajawki zdjęciowe galerii Saatchi, która jest jedną z czołowych instytucji kulturalnych znakomicie obeznanych z social mediami.

Instagram to świetne narzędzie, także narzędzie iluzji pięknego świata. O czym przypominają nieraz blogerki zwłaszcza trenerki fitnessu, które pokazują swoje ciało nieobrobione przez filtry Instagramu i bez trików sprawiających, że widz myśli, że to jest faktycznie idealne ciało trenerki.

Wolałabym żeby było więcej prawdziwego życia, ale to jak wiadomo nie bardzo się sprzeda w dzisiejszym życiu. No cóż😊