A mama i tata mówili żeby zająć się czymś pożytecznym…a Ty i tak miałaś/eś potrzebę by tworzyć.
Później zaczął się już dobrze znany roller coaster. Na zmianę unosiło Cię w trakcie procesu tworzenia by znowu wepchnąć Cię w otchłań zwątpienia i niezadowolenia. Znasz to? 🙂
A jeżeli Ci powiem, że każdy artysta doskonale zna to doświadczenie? 🙂 Spokój przychodzi. Z czasem. A co może pomóc już teraz? Świadome spojrzenie na swój proces twórczy! Skąd to wiemy? Przyjdź i spotkaj się z innymi artystami by zacząć tworzyć swoją własną drogę do świadomej pracy, która zamiast ciągłych rozterek po prostu przynosi oczekiwane rezultaty!
POROZMAWIAMY O:
- etapach procesu twórczego
- rozterkach i emocjach twórców
- co pomaga co przeszkadza w tracie pracy
DLACZEGO WARTO PRZYJŚĆ NA SPOTKANIE?
Obie jesteśmy artystkami chodź z bardzo różnym stażem.
Doskonale wiemy jak trudno tworzyć kiedy dookoła jak i w naszej głowie wiele krytycznych opinii, które podkopują Twoją wiarę w siebie i to co robisz.
Wiemy jak ważne jest by wreszcie wyjść ze swojej samotni by czerpać z doświadczenia oraz wsparcia innych artystów.
Cel spotkania jest rozpoczęcie CYKLU SPOTKAŃ DLA TWÓRCÓW, w trakcie którego będziemy przyglądać się swojemu własnemu procesowi tworzenia by w efekcie:
- określić kierunek swoich działań
- zwolnić z pracy wewnętrznego krytyka
- inspirować się i wzajemnie wspierać
- nabrać siły i pędu w działaniu.
DLA KOGO?
Zapraszamy wszystkich młodych, dojrzałych jak i dojrzewających artystów.
- Nie ma znaczenia w jakiej dziedzinie działasz (malarstwo, śpiew, pisanie, fotografia, muzyka, teatr….) bo każdy z nas jest TWÓRCĄ.
- Nie ważne czy uważasz, że coś osiągnęłaś/osiągnąłeś w swoich działaniach czy nie.
- Nie ważne czy dzisiaj mówisz o sobie Artysta czy masz jakiś dylemat z tą nazwą dla siebie 😉
Czas trwania spotkania: 2 godziny (dla chętnych kontynuacja po spotkaniu w „podgrupach” 😉 )
Link do wydarzenia:
zaczynamy 8 sierpnia 2019
w czwartek w godz.18-20
na Piotrkowskiej 46 w Galerii MEOK!
O nas:
Agnieszka Kołodziejczak
Urodzona w Łodzi artystka i filozof opisuje swoje życiowe historie w obrazach i wierszach.
Jej niezwykle bogata plastycznie, wykonana pędzlem autobiografia toczy się w znacznie różniących się od siebie rozdziałach. W pierwszym rozdziale młodej dziewczyny powstawały obrazy odkrywcze, w radosnych kolorach, popadające w zachwyt pięknem otaczającego świata. W rozdziale dojrzewającej kobiety, rozkwitają emocjonalnie żywsze kolory i kształty, wkracza jej ekspresja z konsekwentnym doskonaleniem własnego stylu, i z ciągłym, wnikliwym poznawaniem nowych środków wyrazu. Następny najtrudniejszy rozdział utkany jest z bólu… Ciężki upadek czyli wypadek, trudy przetrwania wewnątrz siebie, trening siły charakteru, ciemne błękity dylematów, przepastna sepia świadomej rozpaczy, lizanie ran. A w następnym odcinku, jak w serialu niemieckim “Schlechte Zeiten, guten Zeiten” rozchodzą się ultramarynowe chmury, pojawia się z powrotem ciepła żółcień. Teraz więc w optymistycznym nastroju Agnieszka mówi: “W tej chwili czuję niesamowity spokój, bo wiem że wiele spraw się wyjaśniło, mam pracę, tworzę w tej chwili i czuję potrzebę kobiecości, rodzenia się kobiecości. Nastrój kobiety, która wie, że ten rok bardzo dużo zmieni i że ma za sobą wiele decyzji, może bolesnych, ale potrzebnych. Dlatego jest przez to silniejsza niż kiedyś.”
Wspiera innych artystów i prowadzi galerię sztuki MEOK w Łodzi.
Małgorzata Wlaźlak o sobie
Od wielu lat jestem zafascynowana drugim człowiekiem. Naszą siłą, mocą, złożonością i emocjonalnością. Moje poszukiwania rozpoczęły się od mnie samej a następnie zaczęły przejawiać się w moich działaniach. O pięknie, które dostrzegam w drugim człowieku opowiadam jako fotografka, baśniarka, tancerka, osoba wspierająca innych w ich własnej podróży do siebie. Moja droga zaczęła się od momentu gdy zaczęłam zgłębiać w sobie tematykę kobiecości i nad nią pracować. Od tego czasu nieustannie uczę się podążać za głosem serca. Pozwala mi ono również słyszeć w innych to co niewypowiedziane. Uważam, że to właśnie słuchając podszeptów mojej duszy udaje mi się tworzyć piękne, dotykające serc baśnie. Jako fotografka staram się zawsze dotknąć głębiej i pokazać duszę fotografowanej osoby. Praca z ciałem, którą pogłębiam na różnych warsztatach oraz w ramach własnej praktyki medytacji w ruchu (którą prowadzę dla innych), pozwala mi natomiast świadomie prowadzić proces doświadczania siebie na płaszczyźnie energii i ciała. Nauczyłam się, że kiedy czuję, że coś jest dobre to takie jest i kropka 🙂