Taka dygresja

Z perspektywy lat zawodowych i życia prywatnego jedyna rzecz jaka jest pewna to zmiana😊

Truizm, prawda? Pamiętam siebie samą kilkanaście lat temu przerażoną, że mogą być zmiany w życiu zawodowym, trzymałam się tej samej pracy i po wypadku znalazłam się w czarnej dziurze: no przecież straciłam pracę. Jakie mogą czekać perspektywy kogoś, kto jęczy w poduszkę i nie może swobodnie chodzić tylko idzie za pomocą balkonika lub wózka lub też kul? No prawie żadne😊. Czarna dziura, depresja i czarna ściana. Bez koloru żółtego, bo nie umiałam malować koloru mojego ulubionego. Co swoją drogą było ciekawym psychologicznie zjawiskiem. Pokazuje to, jak bardzo twórczość jest powiązana z wewnętrzną energią.

Wtedy byłam przerażona tym, że nie znajdę pracy, że znowu będzie długie szukanie itp. no ale sobie wymyśliłam rozwiązanie i poszło. Były to niesamowicie trudne lata i zarazem owocne, bo dały mi wiedzę i odporność na pewne sprawy międzyludzkie i ten zwyczajny fizyczny ból.

Dziś zmiana to moja codzienność. Rozwój, wiedza, doświadczenie i coraz większa pewność swojej osobowości.

Lubię te zmiany. Bo one dają dużo. Zmiana tak, ale nie wariackie ryzyko w sensie bezmyślności.

Bezmyślne ryzyko się po prostu nie opłaca. Zmiana i intuicja tak.