Czymże jest kobiecość?

fot. Agnieszka Kolodziejczak

Niedługo odbędzie się fajne wydarzenie połączone z wystawą, o którym niebawem będę informować.
Dotyczy ono spojrzenia na kobiecość. Czym jest ta kobiecość?

Zbiorem cech, które maja się składać na obraz idealnej kobiety? czy zbiorem atrybutów, które od razu mówią o kobiecości?
Przeglądam w gugle różne różniaste stronki i np. według mężczyzn (kolejne jakieś dziennikarskie ankiety robione do celów odbębniania poleceń szefa) prawdziwa kobieta czuje i żyje w zgodzie z nim. Organizuje wszystko w swoim życiu tak, jak sama chce. Prawdziwa kobieta żyje w taki sposób, aby nie utracić apetytu na życie.

W sumie racja. Choć pewnie chodzi bardziej o apetyt seksualny w domyśle, znając sposób myślenia facetów w wieku produkcyjnym.

Według portalu martapisze.pl Prawdziwa kobieta nie musi mieć czerwonych szpilek, ale musi mieć pasję. Zainteresowania. Albo po prostu wiedzę na jakikolwiek temat, bo najzwyczajniej w świecie jest ciekawa świata i właśnie ta ciekawość sprawia, że staje się prawdziwa. I mądra. Taka, z którą aż chce się rozmawiać.

Agnieszka Kolodziejczak, Jem, fotografia cyfrowa PCV, 2017

No i pewnie, że może być zołzą. Znana w końcu jest książka „Dlaczego mężczyźni kochają zołzy” i miałam ubaw, jak jedna z moich koleżanek ją kupiła w celu szerszej edukacji jak to jest w końcu z tymi facetami. Ja bycie zołzą przerabiam od zawsze, jakoś mi to wychodzi na dobre i mam całkiem dobre relacje z facetami.

Być może bycie zołzowatą (z poczuciem humoru nieco seksualnym, dystansem do siebie, nie wpuszczaniem się w maliny przy zagraniach facetów, ripostami) jest właśnie fajnym elementem kobiecości. Fajnie widzieć jak zołza mięknie przy chłopie i mruga rzęsami jak potulny kociak😊

Być może definicją kobiecości jest wygląd i zestaw określonych cech. Cycki, tyłek, bioderka. Mówienie chłopu, jaki to jest cudowny oh i ah. Trzepotanie brwiami, piszczenie z ekscytacji każdym słowem nawet największego męskiego przygłupa, życie jego sprawami i jego potrzebami itp.

No i wniosek nasuwa się sam: nie ma odpowiedzi jasnej i konkretnej. Zresztą w ogóle czy istnieje jakaś jedna porządna odpowiedź? E, chyba nie.

Agnieszka Kolodziejczak, Female stories, 2011, collage